kukizPaweł Kukiz był gorącym orędownikiem pomocy Ukraińcom. Jeździł na Majdan, apelował o zaangażowanie się Polski. Tym bardziej warto mówić o przemianie jaka zaszła w postępowaniu kandydata na Prezydenta RP po kolejnych przypadkach kultywowania kultu Bandery za naszą granicą. Dziś przypominamy wypowiedź Kukiza z lutego 2015 roku.

My bardzo mocno angażujemy się też duchowo, emocjonalnie w sprawy ukraińskie. Przy okazji 106 rocznicy urodzin Stefana Bandery, organizowane są parady we Lwowie i w Kijowie banderowców. I nie ma absolutnie żadnego stanowiska władz ukraińskich, no to przykro mi. Tam pół mojej rodziny zostało wyrżniętej. Ja jestem chrześcijaninem, ja wybaczam, ale ja pamiętam. Nie moa takiej możliwości, żeby w tej sytuacji dawać całego siebie komuś, kto uważa że ich bohaterem narodowym jest morderca Polaków – mówił muzyk na antenie Telewizji Republika, po czym przeszedł do kwestii ewentualnego dozbrajania Ukrainy:

Pomoc humanitarna tak, jak nakazuje chrześcijański obowiązek. Pomoc humanitarna Polakom, którzy też w jakiś sposób ponoszą konsekwencje tego konfliktu. Ale żadnej militarnej pomocy. Nie ma takiej opcji. Niech Obama dostarcza broń, niech pani Merkel i Francuzi dostarczają broń. Ci, którzy rozmawiają w tych sprawach niech dostarczają broń. My powinniśmy skończyć z rolą frajera, który jest cały czas przez wszystkie duże państwa rozgrywany jak taki głupi Jasio, który pójdzie gdzie mu każą a wuj sam zarobi na tym pieniądze. 

Na koniec Paweł Kukiz zwrócił się do prezydenta RP:

Do pana prezydenta apeluję, proszę dać słowo że jak będzie wojna to pan w pierwszym szeregu stanie i pójdzie walczyć z Rosjanami.