Po złożonych obietnicach dotyczących przewalutowania kredytów ani śladu. Pomoc zostanie udzielona tylko tym, którzy znaleźli się w największych tarapatach. Sejm uchwalił prezydencką ustawę frankową. Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że część zadłużonych dostanie miesięcznie nawet do 2 tys. zł.

Co na to kredytobiorcy? Uważają, że ustawa to „wydmuszka”. Kredyty we frankach ma ponad pół miliona polskich rodzin.
Małgorzata Janicka, która zaciągnęła takową pożyczkę i której m.in. przez problemy zdrowotne nie była później w stanie spłacać, nie doczekała się pomocy. Ogłosiła więc bankructwo i musiała oddać kupione za franki mieszkanie.
„Nie żałuję, bo to zbyt wiele mnie kosztowało. Nie tylko finansowo” – mówi. Pani Małgorzata, oprócz tego, że oddała klucze od mieszkania, jeszcze przez rok musi spłacać część tego, co kiedyś pożyczyła we frankach, choć nie tak miało to wszystko wyglądać. Jednak oznajmia, że cieszy się, że pozbywa się ciążących zobowiązań.

Ustawa na pomoc

Uchwalona właśnie przez sejm ustawa ma pomóc tym, którzy o własnych siłach nie są w stanie wydostać się z finansowych kłopotów. Jej projekt, zgłoszony przez prezydenta, przez ponad dwa lata czekał na głosowanie.
„Ta ustawa jest skierowana do tych, którzy potrzebują pomocy” – oznajmia Paweł Mucha, zastępca szefa kancelarii Prezydenta RP. A tak naprawdę głównie wprowadza poprawki do obowiązujących przepisów dotyczących tzw. Funduszu Wsparcia dla znajdujących się w kłopotach frankowiczów. A także tych, którzy na mieszkanie wzięli kredyt w złotych. Dotąd mogli oni liczyć na zwrotną, choć nieoprocentowaną pomoc w wysokości 1500 zł miesięcznie przez 1,5 roku. Teraz będą mogli liczyć na 2000 zł co miesiąc przez 3 lata. Jednak o przewalutowaniu kredytu po korzystnym dla nich kursie, co Andrzej Duda obiecywał jeszcze w kampanii prezydenckiej, zadłużeni mogą zapomnieć.”Te 500 tys. osób, które wam wtedy zaufało zostało odprawione z kwitkiem” – komentuje Krystyna Skowrońska z Platformy Obywatelskiej.

Prezydent chciał, by powstał Fundusz Konwersji

Prezydent Andrzej Duda chciał, by oprócz Funduszu Wsparcia powstał jeszcze Fundusz Konwersji, na który składałyby się banki i z którego finansowanoby przewalutowanie kredytów po korzystnym dla klientów kursie. Pomysł ten jednak spotkał się z silnym sprzeciwem bankowców. Ostrzegali oni, że może to zachwiać stabilnością systemu bankowego i podczas prac w sejmie pomysł Funduszu Konwersji wykreślono.”Tu był ogromny konflikt interesów. Banki, to chyba zrozumiałe, zawsze bronią swoich wyników ekonomicznych” – mówi Tadeusz Cymański z Prawa i Sprawiedliwości.

Przedstawiciele osób zadłużonych we frankach chcą, by w dalszych pracach w parlamencie przyjęty projekt odrzucono. Bo, jak przekonują, nie rozwiązuje ich problemów.
„Ona jest tak naprawdę tylko po to, żeby prezydent Duda mógł publicznie ogłosić, że dotrzymał słowa frankowiczom. A jest to nieprawda” – dowiadujemy się od Roberta Wajgel ze stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.