Donald Tusk skierował do MSW projekt zarządzenia przewidujący „użycie 11 listopada żołnierzy Żandarmerii Wojskowej do udzielenia pomocy policji”. Wojskowi mają zabezpieczać Marsz Niepodległości i odbywający się tego samego dnia szczyt klimatyczny – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.

Gazeta zauważa, że jeszcze niedawno szef rządu bagatelizował zagrożenia związane z decyzją jego własnego ministra środowiska. W dokumencie zarządzenia wyraźnie wyraża obawy związane ze zgromadzeniem w jednym miejscu tego samego dnia tak antagonistycznych środowisk, jak narodowcy i anarchiści. „Należy zakładać, że w tym dniu na terenie Warszawy może dojść do prób zakłócenia bezpieczeństwa i porządku publicznego. Ponadto ze względu na skalę wydarzenia oraz temat konferencji należy się spodziewać, że może nastąpić eskalacja sytuacji spowodowanej organizowaniem na terenie Warszawy manifestacji i akcji protestacyjnych, które mogą powodować zagrożenia”.

Szef PO uznał, że „wstępna kalkulacja sił i środków przewiduje, że skutecznym sposobem eliminacji potencjalnych zagrożeń na terenie RP będzie wykorzystanie do wsparcia działań Policji sił i zasobów pozostających w dyspozycji Żandarmerii Wojskowej”.

Jak podkreśla „Codzienna”, w uzasadnieniu do projektu na uwagę zasługują słowa Tuska, który zastrzega: „Projekt ten będzie również testem dla służb odpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa i porządku publicznego w zakresie właściwego zapobiegania i przeciwdziałania zidentyfikowanym ryzykom, a także likwidacji wszelkich źródeł napięć i niepokojów społecznych”.

„Używając wojska, Tusk chce wywołać zamieszki. W sprawie organizowania szczytu klimatycznego w Warszawie złożyłem zawiadomienie do prokuratury w związku ze świadomym stworzeniem zagrożenia życia i zdrowia Polaków, którzy tego dnia w sposób godny będą chcieli czcić święto państwowe” – komentuje w rozmowie z „GPC” poseł PiS Tomasz Kaczmarek.

na podstawie: interia.pl/Gazeta Polska Codziennie