Tygodnik „Wprost” na swojej stronie internetowej udostępnił zapis nagrania rozmowy ministra Sienkiewicza z szefem NBP Markiem Belką, które potwierdza wcześniej publikowane przez dziennikarzy gazety informacje. Politycy Platformy na razie uciekają od komentarzy w tej sprawie, przeciwnie od przedstawicieli opozycji.
Szef Polski Razem Jarosław Gowin zaapelował o natychmiastowe powołanie komisji śledczej, a także dymisję Sienkiewicza i Belki. Podobne postulaty przedstawił lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, ktory oprócz komisji śledczej domaga się także dymisji całego rządu. – W każdym cywilizowanym państwie wobec kompromitującej i niebywałej wagi informacji to by nastąpiło – wyjaśnia były europoseł. Dymisji rządu w razie potwierdzenia się autentyczności taśm domaga się również członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Opioła z PiS. – Rząd powinien w tej sytuacji podać się do dymisji, gdyż wiadomości tam zawarte podważają wiarygodność tego rządu – powiedział portalowi niezalezna.pl. W poniedziałek o 15 do sprawy ma się odnieść premier Donald Tusk na konferencji prasowej.
Poniżej nagranie rozmowy Sienkiewicz-Belka i jego zapis tekstowy:
BS:A mogę zadać inne pytanie, znacznie trudniejsze?
MB: Proszę bardzo.
BS: Mamy deficyt budżetowy, ryzyko przekroczenia progu, 43 proc. w CBOS dla PiS i osiem miesięcy do wyborów…
MB: …bardzo mi się podoba takie postawienie sprawy. Jeszcze raz.
BS: Dobra. Warunki wyjściowe do …
MB: Mhm…
BS: Mamy dupę pogłębiającą się na poziomie budżetu państwa. Ok od karuzeli z kryzysu dzieje się to na tyle wolno, wszystko, wszystko działa, tylko problem polega na tym, że wpływy są opóźnione, wiemy, że jest buch, mniej pieniędzy niż tam nie wiem w 2015 pod koniec, ale na razie nie bucha, są sygnały, że idzie ku lepszemu, brakuje pieniędzy w budżecie, cięcia są niewystarczające. I mamy osiem miesięcy do wyborów, jak zmniejszymy ten okres, to ten warunek jest bez znaczenia wtedy, i PiS ma 43 proc. w sondażu CBOS. Czyli idziemy w taki wariant, nie czarujmy się, że idziemy w taki wariant, że tylko i wyłączne ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju…
MB: …czyli wszystko jest, niby jest jeszcze do utrzymania tylko, że…
BS: Tylko wiemy, że to się skończy katastrofą, ponieważ zwyciestwo PiS-u oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych…
MB:… no i…
BS: …. i parę innych kłopocików, ale to już takich wewnątrzpolskich. I to jest dokładnie taka sytuacja, w której trzeba podjąć decyzję, co my robimy z tym? Czy jest to moment na uruchomienie tego rodzaju rozwiązania, czy nie? Bo ja mam takie poczucie, że to jest wariant ok., ale on nie jest kompletnie hipotetyczny… W związku z tym albo idziemy wariantem czysto finansowym i wtedy nie ma żadnego powodu, żeby uruchamiać tego typu rodzaju mechanizmy, albo jednak rozumiemy, że między polityką, a stabilnością finansową państwa jest pewien związek, który w ostatnich latach w szczególnie mocno ujawnił w Europie.
MB: Dobrze. Podoba mi się ten sposób stawiania sprawy. Bo on dotyczy Polski, a nie tylko tak zwanej gospodarki, czy jakiegoś tam…
BS: Dokładnie…
MB: No więc tak…
BS: Jeszcze sekundę. Ja się boję w tej sytuacji jednej rzeczy, że na to wszystko kolega Rostowski mówił: „w życiu!”. W życiu, bo to nam zdewastuje opinie, bo to jest niewykonalne, bo tego nie wolno robić. Ja już w to nie chcę wchodzić, dlaczego tak powie, bo to oddzielna sprawa, ale … no tak no.
MB: Dobrze… Po pierwsze ja bym chciał mieć partnera, który się nazywa Prezes Rady Ministrów, a nie Minister Finansów. Ja bym wtedy… bo to oczywiście oznacza… bardzo istotną zmianę w statusie nie moim osobistym, bo ja to tam w ogóle wiesz… tylko tej instytucji, co patronuję. I ja wtedy mówię premierowi: „bardzo dużo jest możliwe”. Mamy oczywiście tą pieprzoną Radę Polityki Pieniężnej…
BS: No właśnie.
MB: Ale.. ale jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem jest dymisja ministra finansów. Przychodzi nowy minister finansów, na razie nie muszę wam mówić, kto by mógł być, ale takie nazwiska i tacy ludzie są w kraju. I wtedy zrobimy to, co trzeba, żeby uniemożliwić … mówiąc krótko, aby kraj to zrozumiał…
BS: …to nie może się zdarzyć później niż osiem miesięcy przed wyborami…
MB: Nawet jeszcze troszkę wcześniej.
BS: Dla nas chyba wcześniej, bo…
MB: Tak…
BS: To taki termin…
MB: Mówiąc po prostu, jeśli w drugim półroczu gospodarka się zdecydowanie nie przyspieszy, to będzie problem. To będzie być może konieczne tego rodzaju niestandardowe działanie. A wtedy trzeba serdecznie ze wszystkimi, jakby to powiedzieć, możliwymi tymi różnymi lanserami podziękować hrabiemu von Rostowskiemu i powołać technicznego niepolitycznego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie. Także …
SC: Z takim patriotycznym zacięciem…
MB: Tak. I wtedy dygotalny członek Rady Polityki Pieniężnej, czyli Hausner zgodzi się…
BS: (śmiech)
MB: Dygotalny właśnie. On jest kurwa mać… A patrz, jak on się temu chujowi podoba, że on jest dygotalny?
SC: On dodaje (?)
MB: Grawitacją on tylko dodaje i myśli, że ma dłuższego. Niestety każdy człowiek ma jakieś słabości nawet on. W każdym razie tak naprawdę to o to chodzi.
SC: Nigdy nie był w kiblu w Dżakarcie… gdzie jest napisanie na szybie, przesuń się, masz krótszego, niż ci się wydaje.
BS: Panowie za dobre anegdoty i za to, aby się złe scenariusze nie spełniały…
SC: Oczywiście, że nie spełniały… Dlatego powinieneś wcześniej…
MB: Zadałeś pytanie bardzo…
SC: Dlatego powini
eneś wcześniej zrobić zmianę w ustawie o NBP.
MB: Tak, bardzo ważna sprawa.
SC: Rostowski tego nie zrobi…
MB: Mogę to zrobić tylko z Tuskiem.