Prezydent udzielił wywiadu gazecie „Washington Post”. Niestety Andrzej Duda w rozmowie tej przyjął wobec Amerykanów postawę wiernopoddańczą. To zaś bardzo przypomina „łaskę”, którą robiono za rządów PO-PSL.

Wywiad w amerykańskiej gazecie ukazał się w czwartek. Aż 15 z 20 pytań dotyczyło spraw związanych z Trybunałem Konstytucyjnym z Polsce.

Dziś ja jestem prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej. I za każdą decyzję, którą podejmuję, ja osobiście biorę odpowiedzialność – powiedział Duda.

Kolejne pytania dotyczyły m.in. sytuacji międzynarodowej i zagrożenia, jakim jest Rosja Władimira Putina.

Jeśli chodzi o Ukrainę, nie mam wątpliwości, że zostało złamane prawo międzynarodowe. Naruszona została integralność terytorialna kraju. Jest trudno nie martwić się z powodu tej sytuacji. Rosja wielokrotnie łamała międzynarodowe prawo w ciągu ostatnich lat, od Gruzji, poprzez Ukrainę i Syrię. To wszystko wzbudza oczywistą niepewność. Dlatego wierzę, że NATO powinno pokazać, że odpowie na obecną sytuację – stwierdził prezydent.

W kolejnych wypowiedziach Duda szedł jeszcze dalej, płaszcząc się przed Amerykanami i podkreślając, jakim wspaniałym rzekomo są sojusznikiem. Sytuacja ta łudząco przypomina robienie „łaski” przez poprzednią ekipę.

Uważam, że NATO powinno wzmocnić swój potencjał obronny w tej części Europy do takiego stopnia, aby było absolutnie jasne, że nie opłaca się zaatakować którekolwiek z państw członkowskich. Tylko zwiększona obecność NATO w Europie Środkowej i Wschodniej może zapewnić rzeczywiste odstraszanie. (…) Chciałbym zobaczyć znacznie zwiększoną obecność wojsk amerykańskich na naszym terytorium. USA to wspaniały kraj i wielki sojusznik Polski. Chciałbym się upewnić, że współpraca między Polską a USA jest tak dobra, jak tylko to jest możliwe – zadeklarował Duda.