Wtapiają się w tłum jak kameleony. Są nimi postawni faceci w sile wieku, studenci czy nawet kobiety w chusteczkach na głowie i powyciąganej, przechodzonej kurtce. Dodatkowo co pewien czas następuje rotacja. Jednych zastępują inni. Zorientowanie się w tym kto jest kim jest praktycznie niemożliwe, zwłaszcza w dużych miastach.

„Szukam wszystkich świadków zajścia, które miało miejsce wczoraj tj. 26.04.2013 w autobusie linii 46 około godziny 19.10 w kierunku ślichowic, którzy widzieli jak chłopak, który próbuje skasować bilet zostaje odepchnięty siłą od kasownika przez wchodzącego do autobusu kontrolera na przystanku Sady. Szczególnie szukam dwóch chłopaków, którzy zgodzili się być świadkami a którzy zostali wygonieni z autobusu na pętli na ślichowicach. Proszę o pomoc, za nic dostałam mandat w wysokości 450 zł”

„Sytuacja, która miała wczoraj miejsce, powinna zostać zgłoszona na policję albo nagłośniona, lecz nikt w to zapewne nie uwierzy, gdyż brakuje świadków. Wczoraj, dnia 08.08.2013r, godzina 22:42 ja wraz z moimi dwoma koleżankami wsiadłyśmy w tramwaj linii nr 8 na Kapuściskach w Bydgoszczy, żeby dojechać do ulicy Jagiellońska/ Łużycka. Tramwaj zatrzymał się więc chciałyśmy wysiadać, niestety dwóch postawnych panów uniemożliwiło nam to, bez żadnego powodu, zaczęła się szarpanina jeden z kontrolerów złapał moją koleżankę za szyje i tak ją trzymał, a drugi pan szarpał moją drugą koleżankę, skończyło się tak że dziewczyna wypadła na chodnik i się przewróciła, a drugiej udało się uciec. Obie mają teraz wyraźne ślady szarpaniny na rękach i szyi. Niestety to nie koniec historii ! Mi nie udało się wysiąść na tym przystanku. Kontroler powiedział do mnie ” i co teraz kurwa, dawaj bilet szmato” podałam bilet temu panu, zarówno jak i legitymację studencką. Sprawdził, mimo że wszystko było okej, zapisał sobie na kartce moje imię i nazwisko po czym powiedział „pożałujesz szmato” i na koniec wysiadając użył słowa ,,pustaku,,. Nie potrafię zrozumieć czego mam żałować i dlaczego wg tego pana jestem szma**ą ?
Byłam tak roztrzęsiona,że drugi dzień nie mogę dojść do siebie i boje się, bo dlaczego ten kontroler spisał moje imię i nazwisko?
Takim ludziom nie powinno dawać się praw jakie mają funkcjonariusze, bo to są zwyczajni bandyci.
To co zrobili Ci kontrolerzy, to jest pogwałcenie praw człowieka, nie mieli prawa czegoś takiego zrobić, bo miałyśmy ważne bilety.”

„W środę po godzinie 10 [A Cz] wsiadła na ulicy Grunwaldzkiej do autobusu numer 13. – Nie miałam pojęcia, że razem ze mną wsiadają również kontrolerzy –opowiada Agata. – Miałam już kupiony bilet, potrzebowałam tylko chwili, żeby wyjąć go z portfela i skasować. – Niestety, kiedy próbowałam to zrobić, kontroler nacisnął kasownik i stwierdził, że jest już zablokowany – mówiła jeszcze roztrzęsiona dziewczyna chwilę po zdarzeniu.”

To tylko tylko kilka z dziesiątek czy wręcz setek wpisów i artykułów, w których obywatele (zwłaszcza dzieci i młodzież) skarżą się na niewłaściwe czy wręcz chamskie, agresywne i bezprawne praktyki kontrolerów w autobusach zwanych potocznie kanarami. Ktoś może powiedzieć, że kontrolerzy muszą być stanowczy a ich krytykowanie to przejaw tego, że ma się coś na sumieniu, że próbuje się jeździć  na gapę oszukując i kłamiąc. Owszem wielu jest takich cwaniaczków. Jednak faktem jest, że kontrolerzy nadużywają swojej władzy (podobnie zresztą jak policja czy inne służby). Ostatnio mamy do czynienia ze zwiększoną aktywnością kanarów. Czyżby przykaz „z góry”, że trzeba szukać dodatkowych źródeł łatania dziury budżetowej ? Czasem w tym łataniu posuwają się za daleko. Takie anonimowe wpisy internautów na specjalnych „antykanarowych” profilach można lekceważyć. Można zarzucać im manipulację i brak sposobów weryfikacji.

Na moich oczach jednak całkiem niedawno miała miejsce następująca sytuacja. Na przystanku wsiadają dwie dziewczyny. Na oko licealistki. Jedna z nich staje na tyłach autobusu i wygrzebuje z portfela drobne. Nastepnie kieruje się w stronę automatu z biletami. Kiedy próbuje zamówić bilet za ramie łapie ją kobieta i prosi o bilet do kontroli. Dziewczyna tłumaczy jej, że dopiero wsiadła i chce kupić bilet. Kanar twierdzi wbrew faktom, że dziewczyna wsiadła wcześniej a po bilet skierowała się za późno. Dziewczyna znowu tłumaczy, wstawiają się za nią ludzie którzy wszystko widzieli na własne oczy… Kanar jest nieugięty. Wypisuje mandat… Czas na histroię dotyczącą osoby w zgoła odmiennym przedziale wiekowym. Na moich oczach do autobusu wsiada starsza kobieta o kulach. Z trudem dopycha się do wolnego miejsca. Siada, ciężko oddcycha i zaczyna szperać w torbie w poszukiwaniu biletu. Wyjmuje go i próbuje się podnieść. W tym momencie podchodzi kanar i żąda biletu. Na nic zdają się tłumaczenia i wstawiennictwo współpasażerów. Kanar wypisuje mandat. Kolejna sytuacja, zasłyszana od znajomego. Jechał wieczorem jedną z kieleckich linii. Na pętli do jednego z młodych pasażerów podchodzi kanar i prosi o bilet. Chłopak podaje bilet a kontroler… drze bilet na kawałki i wypisuje chłopakowi mandat za jego zniszczenie… Mieści się to Państwu w głowie ? Najbardziej cwani są w stosunku do dziewczyn, dzieci i osób starszych. A jak kiedyś łysy wyrostek odburknął kanarowi żądającemu biletu „Spierdalaj” to ten uciekał aż się kurzyło.

Czy można dziwić się społeczeństwu, które ma do kontrolerów negatywny czy wręcz wrogi stosunek ? Dotychczas uchodzili „tylko” za sępów. Teraz dodatkowo okazuje się, że są to sępy agresywne, chamskie działające w sposób bezprawny. Taką mafię, sitwę przestępców z legitymacjami należy „tępić”. Tępić poprzez zgłaszanie na policję wszelkich nadużyć, poprzez nagłaśnianie sytuacji w mediach. Róbmy zdjęcia tych największych kanalii, kręćmy filmy, upubliczniajmy ich wizerunki. Napiętnujmy ich społecznie, sprawmy by wstydzili się swoich niecnych czynów, wiedzieli że ich świństwa zostaną nagłosnione i upublicznione. Ważne jest również to byśmy zadbali o świadków, jeśli będziemy ofiarami. Z drugiej strony, nie odmawiajmy tego samego pokrzywdzonym na naszych oczach. Takiej sitwie nie wolno popuścić, nie można pozwolić dać im się zastraszyć bo zatryumfują.