Żona zmarłego w czwartek Czesława Kiszczaka będzie otrzymywała rentę w wysokości aż 7650 zł miesięcznie. Wdowę po komunistycznym generale czeka luksusowa starość na koszt podatników.

Czesław Kiszczak pobierał wojskową emeryturę, jednak do czasu, aż sześć lat temu uchwalono ustawę o obniżce świadczeń dla byłych esbeków i członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Generałowi w żadnym razie nie stała się wtedy krzywda – uciekł na wojskową rentę inwalidzką, która wynosiła 9 tys. zł miesięcznie.

Zgodnie z prawem wdowom przysługuje 85 proc. pobieranego przez męża świadczenia. W przypadku Marii Kiszczak będzie to więc blisko 8 tys. zł.

 

niezalezna.pl/mn