Do ciekawej sytuacji doszło kilka dni temu w lubelskim oddziale ZUS. Pewien człowiek postanowił udać się do jednego z lubelskich oddziałów tego urzędu, aby dowiedzieć się więcej o reformie emerytalnej. Tam od pracownicy tej instytucji usłyszał: „To pan wierzy jeszcze w swoją emeryturę?„.

Foto: morguefile.com

O sprawie poinformowały lokalne media. Wspomniany człowiek chciał dowiedzieć się więcej w sprawie wyboru między ZUS, a OFE. Przy okienku zapytał się, co będzie się działo z jego składkami, gdy za jakiś czas zrezygnuje z konta w ZUS na rzecz prywatnego funduszu. To rozśmieszyło pracownicę ZUS. Odpowiedziała, że nie wie o jaką reformę chodzi, a po dalszej wymianie zdań – To pan wierzy jeszcze w swoją emeryturę?

Po interwencji jednej z lubelskich gazet, władze tego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zaczęły się tłumaczyć ze sprawy – Opisane zachowanie jest niezgodne ze standardami obsługi klienta w ZUS, które opierają się na rzetelności, uprzejmości i profesjonalizmie. Dlatego uczulimy pracowników, by nie dochodziło do podobnych sytuacji – powiedziała Małgorzata Korba, rzecznik prasowa lubelskiego oddziału ZUS. Jednocześnie ZUS zaprosił głównego zainteresowanego na kolejną wizytę w oddziale, jeżeli ten chciałby jeszcze raz porozmawiać na ten temat. No, ale czy po tak jasnym postawieniu sprawy, trzeba drugi raz tłumaczyć?

na podstawie: dziennikwschodni.pl