Marek Sawicki w TVN 24 przyznał, że rolnicy mają słuszne pretensje o obecną sytuację. Dodał jednak, że prawo unijne nie pozwala mu na interwencję na własnym rynku a zgody nie wyrażają „organizacje związkowe rolnicze niemieckie i francuskie”.
Minister rolnictwa w czasie rozmowy stwierdził, że rozumie pretensje protestujących rolników:
Rolnicy są słusznie niezadowoleni. Mają prawo protestować. Natomiast organizatorzy protestów powinni im wytłumaczyć, że nawet jeśli będą stali na drogach kolejne trzy miesiące, to nie podejmie minister rolnictwa w Polsce decyzji o skupie interwencyjnym, bo takiej decyzji podjąć nie może.
Sawicki szczerze poinformował, że minister nie może podejmować decyzji we własnym kraju:
Prawo wspólnotowe nie pozwala na niedozwoloną pomoc publiczną. Ci którzy się domagają interwencji na rynku wieprzowiny, wiedzą, że taką interwencję może rozpocząć Unia Europejska wtedy, gdy ceny wieprzowiny na rynku w Unii spadną poniżej cen referencyjnych – po czym dodał, kto dokładnie za to odpowiada:
Organizacje związkowe rolnicze niemieckie i francuskie nie wyrażają na to zgody. Oni uważają, że mają na tyle zorganizowany rynek spółdzielczy i spółdzielcze struktury kierowania rolnictwem, że mają fundusze zapasowe i czekają, uważają że ten kryzys przetrzymają.
Zdaniem Sawickiego, takiej sytuacji zaradziłaby duża, silna organizacja producencka, gdyż obecnie:
Polscy rolnicy są słabo zorganizowani wobec przetwórstwa, a przetwórstwo wobec handlu.
Skoro Sawicki nie może podejmować decyzji w swoim kraju to na ch*j nam to stanowisko w Polsce ??! Dla kasy?? Zgody nie wyrażają na zmiany na korzyść polskiego rolnika „organizacje związkowe rolnicze niemieckie i francuskie” ??? To ja żyje w Polsce, francji czy Niemczech ??? PATOLOGIA !!!
BO MY KOLEGO TO JESTESMY LAND POLAND.A STANOWISKO TO I JESZCZE INNE ZLIKWIDOWAC -POPIERAM NA DWIE RECE