Ministrowie rolnictwa Liwy i Białorusi omówili możliwości bardziej ściślejszej współpracy i aktywniejszego handlu produktami spożywczymi i rolniczymi w związku z rosyjskim embargiem. Już kilka dni temu prezydent Łukaszenka zadeklarował, że jego kraj do działań Rosji się nie przyłączy i będzie kupował z Europy co mu się podoba.

Foto: Wikimedia Commons

– Białoruś jest gotowa do współpracy z nami. Minister rolnictwa Białorusi Leonid Zajac powiedział, że rosyjskie embargo był dla nich również szokiem, z drugiej strony, to stwarza nowe możliwości rozwoju ekonomicznego. Są oni zaciekawieni litewskimi produktami spożywczymi i rolniczymi, szczególnie mlekiem surowcowym i wołowiną. Ponadto są gotowi do zakładania wspólnych spółek – oświadczyła litewska minister rolnictwa Virginija Baltraitienė.

Wcześniej prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka zadeklarował, że jego kraj nie zamierza się przyłączyć do rosyjskiego embarga na produkty z Europy. Zastrzegł jednak, że zgodnie z umową z Moskwą dopilnją, żeby nie było tranzytu przez Białoruś do Rosji produktów objętych przez Moskwę zakazem – Potrzebujemy polskich jabłek, to kupujemy je, ale nie dla Rosji, lecz dla rynku wewnętrznego. Potrzebujemy jakichś niemieckich specjałów, to też kupujemy je na użytek wewnętrzny. Potrzebujemy coś przetwarzać, to kupujemy i przetwarzamy – powiedział.

Podobnie postąpiły władze Kazachstanu. Oba państwa są w uni celnej z Rosją, a 1 stycznia wejdą w skład Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej.

na podstawie: delfi.lt, polskieradio.pl