W październiku Brazylia wybrała sobie nowego prezydenta. Został nim Jair Bolsonaro. 63-letni polityk jest znany ze swoich kontrowersyjnych poglądów. Zalicza się do nich m.in. poparcie tortur, stosowania kary śmierci czy też zwiększenia dostępu do broni. Jest także oskarżany o rasizm, seksizm i homofobię. Jak okazało się w ostatnich dniach, nie będzie miał również zwolenników wśród walczących z globalnym ociepleniem.

Good bye A…mazonko

Od dawna ekolodzy obawiali się, że wybór na prezydenta Jaira Bolsonaro może być katastrofą dla bogatych terenów Ameryki Południowej. Już przed wyborami Bolsonaro zapowiadał likwidację rezerwatów indiańskich, a także poszerzenie wycinki Puszczy Amazońskiej. Warto przy tym wspomnieć, że Puszcza stanowi 60% terenu całej Brazylii i jest jednym z najbardziej wartościowych elementów przyrodniczych naszej planety. Przyszły prezydent Brazylii (01 stycznia 2019 roku oficjalnie obejmie urząd) w czasie kampanii prezydenckiej zapowiadał dalsze uprzemysłowienie Amazonii, a także wycofanie się z francuskiego porozumienia klimatycznego.

Co ze szczytem klimatycznym?

Brazylia jeszcze do niedawna była kandydatem na organizatora szczytu klimatycznego ONZ COP25 w 2019 roku. Jak wiemy, tegoroczna edycja odbywa się aktualnie w Katowicach. Niestety tuż przed rozpoczęciem szczytu w naszym kraju, do szefowej ONZ ds. klimatu Patricii Espinosa dotarła wiadomość o wycofaniu kandydatury Brazylii z jego organizacji. Oficjalnym powodem rezygnacji są ograniczenia fiskalne i budżetowe, a także tworzenie nowej administracji, której inauguracja będzie miała miejsce w styczniu nachodzącego roku. Z całą pewnością jednak do podjęcia takiej decyzji przyczynił się nowowybrany prezydent. Nie od dziś wiadomo, że jest on gorącym przeciwnikiem „walki ze zmianami klimatu” czy też „walki z globalnym ociepleniem”, nazywając je marksistowską ideologią zrównoważonego rozwoju. Można więc powiedzieć, że zaczął wprowadzać on swoje obietnice przedwyborcze w życie.

Konsekwencje rezygnacji Bolsonaro

Jak decyzja Brazylii wpłynie na przyszłoroczny szczyt klimatyczny? Mając na uwadze, że kraj ten nazywany „płucami świata” produkuje około jednej piątej tlenu na świecie i zajmuje jedno z czołowych miejsc wśród globalnych producentów żywności, reakcje pozostałych państw mogą być różne. Skoro sama Brazylia wychodzi tylnymi drzwiami, to może faktycznie globalne ocieplenie nam nie grozi?

 

Organizacja WWF w Brazylii wskazała, że udział tego państwa w porozumieniu klimatycznym ma ogromne znaczenie, jeśli chodzi o realizację globalnych celów. Podkreśliła, że kraj ten znajduje się aktualnie na siódmym miejscu pod względem emisji gazów cieplarnianych, a sama Amazonia odgrywa kluczową rolę w regulowaniu globalnego klimatu.

Choć decyzja Brazylii wydaje się ostateczna należy mieć nadzieję, że podejście prezydenta Bolsonaro i jego ekipy w najbliższym czasie nieco złagodnieje.

A tymczasem zapraszamy do zapoznania się z programem tegorocznego szczytu.