Niemiecka policja nie wyklucza „motywu politycznego” po tym, jak znaleziono bombę na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Poczdamie pod Berlinem.

W niemieckim Poczdamie ewakuowano Jarmark Bożonarodzeniowy, w pobliżu którego znaleziono podejrzaną paczkę. Specjaliści stwierdzili, że pakunek jest ładunkiem wybuchowym domowej roboty. Nie wiadomo, kto stoi za podrzuceniem niebezpiecznej paczki.

W okresie Bożego Narodzenia wielokrotnie mieliśmy do czynienia z groźbami płynącymi ze strony islamskich organizacji terrorystycznych, które zapowiadały, że będą bardzo aktywne w czasie chrześcijańskich świąt. Pierwszy sygnał o realnym zagrożeniu Europa Zachodnia otrzymała w Poczdamie.

Podejrzana przesyłka trafiła do apteki, której pracownik, postanowił ją otworzyć. Zauważył, że znajdują się w niej dziwnie wyglądające przewody i urządzenia techniczne. Powiadomił policję, która razem ze specjalistami zajmującymi się materiałami wybuchowymi sprawdziła przesyłkę. Paczka okazała się małą bombą domowej roboty.

Jarmarki Bożonarodzeniowe znajdują się pod specjalnym nadzorem służb bezpieczeństwa, które je patrolują. Policja rozstawiła wokół nich specjalne betonowe zapory, które mają chronić przed ewentualnym zamachem z użyciem samochodu lub ciężarówki.

Kilka dni temu w internecie opublikowano propagandowe grafiki Państwa Islamskiego, które ostrzega Europejczyków przed zamachami. Widnieje na nich jedna z londyńskich ulic handlowych, postać terrorysty ISIS oraz Święty Mikołaj. Grafikę opatrzono hasłem: „Wkrótce wasze święta”.

Niespełna rok temu w pobliżu Jarmarku Bożonarodzeniowego w Berlinie doszło do tragicznego w skutkach zamachu, gdzie islamski terrorysta zabił 12 osób, a kolejne 14 ranił. Posłużył się ciężarówką, którą ukradł polskiemu kierowcy, wcześniej pozbawiając go życia. Mężczyzna został zastrzelony we Włoszech.

źródło: express.co.uk