Poseł PO Stefan Niesiołowski po raz kolejny (nie liczę już który) pokazał, że jego miejsce jest nie w Sejmie a w najlepszym wypadku w oborze. Za ostatnie zachowanie w Sejmie rodzice niepełnosprawnych dzieci, powinni napluć mu w twarz.

common.wikimedia

Piszę ten tekst celowo po kilku dniach, by emocje opadły. Każde słowo, które znajdzie się w tym felietonie jest przemyślane i jestem w stanie wziąć za nie odpowiedzialność. Zacznijmy po kolei:

W Sejmie, od kilku dni protestują rodzice niepełnosprawnych dzieci, domagając się zwiększenia środków finansowych na opiekę nad chorymi pociechami. Dziś dostają grosze, za które nie są często w stanie kupić podstawowych produktów jak pieluchy czy żywność, nie mówiąc o kosztownym sprzęcie, czy turnusach rehabilitacyjnych. Postanowili powiedzieć DOŚĆ. Na zaproszenie posłów Solidarnej Polski, przybyli do Sejmu, gdzie prowadzą strajk okupacyjny domagając się spełnienia swoich postulatów.

W tej sprawie, postanowił wypowiedzieć się ekspert od wszystkiego a szczególnie od prostactwa i chamstwa – Stefan Niesiołowski. Stojąc kilka metrów od rodziców, użył swojego ulubionego argumentu i bicza na przeciwników. Zarzucił rodzicom, wykorzystywanie chorych dzieci do „politycznej walki”. Kiedy Ci, oburzeni zaczęli głośno protestować, poseł PO urwał wywiad i odszedł z szerokim uśmiechem na twarzy. Wyraźnie rozbawiony wysłuchał kilku emocjonalnych słów pod swoim adresem i przywdziawszy płaszcz opuścił Sejm.

Nie znajduję słów obrzydzenia dla buractwa, nieczułości i zwykłego chamstwa czołowego polityka partii rządzącej. Nawet taki zawodowy prostak jak Niesiołowski potrafił jeszcze negatywnie zaskoczyć i przekroczyć granicę niesmaku. Pogarda i nienawiść całkowicie wyniszczyła temu człowiekowi resztki mózgu. Z jaką lubością ten odczłowieczony klaun zadaje ból i cierpienie innym. Naprawdę niepojęte. Stan Niesiołowskiego jest coraz gorszy i na przyszłość lekarzom radzę nie luzować zbytnio kaftana i kagańca, bo pacjent znowu ucieknie i zacznie obrażać niewinnych ludzi. A samemu posłowi za to radzę, by pilnował się, bo przed kamerami szczaw wychodzący z butów jest jeszcze bardziej widoczny.