Katolicka organizacja Open Doors przedstawiła szokujący raport dotyczący ataków na mniejszości religijne w obozach dla uchodźców w Niemczech. Okazuje się, że 91 procent przebywających tam chrześcijan doświadczyło przemocy – podaje ndie.pl.

Pośród ankietowanych 734 osób znaleźli się głównie chrześcijanie, którzy przebywają w ośrodkach na terenie Niemiec.

„Chrześcijanie w tych obozach żyją w nieustającym poczuciu zagrożenia, dość powiedzieć, że zaledwie 17 procent tych, którzy padli ofiarami przestępstw, zdecydowało się je zgłosić. Szczególnie brutalnie traktowani są uchodźcy, którzy konwertowali z islamu na chrześcijaństwo” – powiedział korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz.

Organizacja stwierdza, że chrześcijanie w obozach są chronieni w stopniu zdecydowanie niewystarczającym. Do przemocy, jakiej w obozach doświadczają chrześcijańscy uchodźcy, należy zaliczyć przede wszystkim pogróżki, straszenie śmiercią, pobicia i napastowanie seksualne.

„Kobieta z Macedonii zaatakowała mnie nożem, obrażając i krzycząc: ‘nie możesz wejść do kuchni i tu gotować, bo jesteś obrzydliwą, jedzącą wieprzowinę niewierną. Nie możesz tu wchodzić; jeżeli jeszcze raz cię tu zobaczę, zabiję cię’” – relacjonowała cytowana przez raport syryjska chrześcijanka.

„Muzułmanie odkryli, że jestem chrześcijaninem, bo czytałem biblię. Z tego powodu otrzymywałem pogróżki. Chcieli, żebym przeszedł na islam. Szef ośrodka powiedział, że nic nie może zrobić” – powiedział chrześcijanin z Iraku.

Zdecydowana większość pokrzywdzonych chrześcijan nigdy nie zdecydowała się zgłosić ataków pracownikom socjalnym czy policji. Niemal wszyscy chrześcijańscy uchodźcy zamieszkujący obozy w Niemczech żyją w ciągłym strachu przed islamistami.