Czeski rząd pod dyktatem UE zgodził się na przyjęcie 1500 tzw. uchodźców, jednak nasi południowi sąsiedzi nie zamierzają się poddać. Zastosowano politykę odstraszania – m.in. imigranci będą musieli sami opłacić swój pobyt! Polityka odstraszania zdaje się być skuteczna – informuje ndie.pl.

Czeski rząd od początku sprzeciwiał się kwotowemu podziałowi imigrantów pomiędzy kraje członkowskie UE, mimo że Niemcy nieustannie naciskają, aby kraje Europy Wschodniej przyjmowały jak najwięcej imigrantów.

Czechy ugięły się pod naciskiem UE, jednak rząd wprowadził specjalne prawo, które ma za zadanie odstraszać islamskich imigrantów, aby nie chcieli wjeżdżać na teren Republiki Czeskiej.

Teraz każdy uchodźca, który próbuje nielegalnie przedrzeć się przez czeską granicę do Niemiec, jest zatrzymywany i natychmiast trafia do aresztu. To jednak nie wszystko. Imigranci, którzy przyjeżdżają do Czech są kierowani do schronisk dla uchodźców, których nie wolno im opuszczać. Dopiero po sześciu lub ośmiu tygodniach wolno im wyjść na zewnątrz. Prócz tego przybysze muszą płacić za pobyt – jeden dzień kosztuje 10 euro.

Społeczeństwo popiera działania rządu – dziewięciu na dziesięciu Czechów uważa islamizm za największe zagrożenie dla swojego kraju. Ponad 80 proc. Czechów boi się zalania kraju obcymi elementami.

Prezydent Czech jest nazywany islamofobem przez Europejską Komisję przeciw Rasizmowi i Nietolerancji ECRI (European Commission against Racism and Intolerance). W raporcie ECRI przedstawia, że manifestacje polityczne nacechowane nietolerancją nie są rzadkim zjawiskiem w Czechach. Większość imigrantów, Cyganów oraz muzułmanów w ostatnim czasie stało się ofiarami… uwaga islamofobii. Największymi islamofobami według raportu Rady Europy są: Tomio Okamura i prezydent Milosz Zeman.

„Dzieci uchodźców służą jako żywe tarcze ludziom z iPhone’ami, aby usprawiedliwić zalew migrantów. Ci, którzy chowają się za dziećmi nie zasługują na współczucie. Zabierają dzieci na małe łodzie wiedząc, że ryzykują utopieniem się” – stwierdził ostatnio prezydent w jednym z wywiadów.

ndie.pl/DK