„Szkoła z TVP” jest nowym programem edukacyjnym, który emitowany jest od poniedziałku do piątku na stacjach Telewizji Polskiej. Skierowany jest głównie do uczniów klas 1-8, aby wesprzeć naukę dzieci w czasie pandemii koronawirusa. Ilość błędów i niska jakość produkcji spotkała się z oburzeniem odbiorców. Jednak czy występujący publicznie nauczyciele powinni ponosić za to odpowiedzialność?

Wszyscy znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Zamknięci w domach z najbliższymi nam osobami wymyślamy kolejne rzeczy, aby umilić czas i zabić nudę. Telewizja Polska zaproponowała najmłodszym telewidzom natomiast telewizyjne lekcje. Ma to na celu uzupełnienie braków wiedzy, którą mogą odczuwać poprzez zawieszenie zajęć w szkołach. Nauczycielki i nauczyciele prowadzą podczas programu lekcje, które najmłodszym mogą pomóc z przyswojeniem materiału. Kiedy i na jakich kanałach następuje emisja programu? Program leci codziennie, od poniedziałku do piątku, między godziną 8 a 16:30. Wydzielono w tym celu specjalnie kanały TVP Sport, TVP Rozrywka, TVP Historia, a także TVP 3.

Wylała się fala hejtu

Projekt „Szkoła z TVP” powstał przy współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Rząd w ten sposób zareagował na zamknięcie placówek oświatowych, przez co miliony uczniów do odwołania zmuszona jest uczyć się zdalnie. Program jednakże spotkał się z szeroką krytyką ze strony internautów. Ilość popełnianych  przez pedagogów błędów nie pozostała niezauważona. Wręcz przeciwnie. W internecie można znaleźć wiele urywków z telewizyjnych lekcji, które ujawniają wpadki pedagogów. Jeden z nich umieszczony został poniżej, aby zobrazować sytuację. Jednak czy to jest wyłącznie ich wina?

https://www.youtube.com/watch?v=x3Gc7Fq8HvM&fbclid=IwAR2k8xstIq6ygwyETi2YIsxfPqmA-HpBIIp1M7YKmZa5iutPhDH8kR6c4AI

Brak czasu oraz natychmiastowa reakcja władz sprawiła, że zabrakło chwili na prawidłowe przygotowanie się zarówno pedagogów, jak i producentów. Zmuszono nauczycieli do samodzielnego wymyślania zajęć, a także nikt nie zdążył przeprowadzić z nimi kursu jak mają się zachowywać przed kamerą, w co się ubrać, jak mówić i jak się ustawić. Dla wielu z nich był to prawdopodobnie pierwszy występ przed kamerami, zatem zjadał ich stres i brak rozeznania się. Jak sami przyznają, nie zgłaszali się do programu. Kuratorium oświaty zgłosiło się do dyrekcji, a oni zostali zwyczajnie wytypowani. W obawie o zachowanie miejsc pracy zgodzili się, wykonując przy tym polecenia służbowe. Warto docenić ich poświęcenie i odwagę, oraz ograniczenie czasowe, które uniemożliwiło dokładne przygotowanie się do programu. To też są ludzie i pod presją czasu i nerwów mogą popełniać błędy, jak każdy.

 

 

 

Przeczytaj także o produktywnych pomysłach na kwarantannę tutaj: https://parezja.pl/10-pomyslow-na-produktywna-kwarantanne/