Papież Franciszek jest fenomenem we współczesnych mediach, które dotychczas głównie krytykowały każde kolejne poczynania Kościoła. Jednak mimo pozornej przychylności, z jaką spotyka się z ich strony Ojciec Święty, nie może on liczyć na przekazywanie przez środki społecznego komunikowania głoszonej przez siebie nauki w takim wydźwięku, jaki im nadaje oryginalnie.
Każdy bardziej zorientowany człowiek zna przynajmniej kilka przypadków, kiedy słowa papieża Franciszka zostały przeinaczone, wyrwane z kontekstu, czy źle zinterpretowane przez media. Jednak nie wszyscy są dobrze zorientowani, a nawet Ci mono obyci w medialnej rzeczywistości nie wiedzą wszystkiego. Pomocnym narzędziem do odkrywania tego, jak media kreują kolejne mity na temat papieża może być książka Tomasza Terlikowskiego „Operacja Franciszek”.
Autor opisuje jak doszło do „zawłaszczenia” papieża Franciszka przez lewicowo-liberalne media, a następnie stara się obalić kolejne mity o nim: to, jakoby przynosił rewolucję w Kościele, jego rzekomą lewicowość, czy antyklerykalizm, a także twierdzenie o tym, że zmienił nauczanie Kościoła w stosunku do homoseksualizmu, czy komunii św. dla rozwodników. Pisze także o tym, jakie jest prawdziwe stanowisko papieża w stosunku do obrony życia.
Media, które tak mocno przekonują, że papież Franciszek zamierza zmieniać normy Kościoła, mijają się ze słowami samego Ojca Świętego. – Ja po prostu uważam, że rzeczą najważniejszą dla Kościoła nie jest łagodzenie czy znoszenie jakichś norm, ale wychodzenie na ulice w poszukiwaniu ludzi, poznawanie ich po imieniu – mówił jeszcze jako kardynał Bergoglio. Nijak to się ma do tego, co twierdzą media. Jednak one wykorzystują go nie do promowania jego przekazu, ale, jak pisze Terlikowski, po to „by nieustannie i wciąż na nowo okładać papieskim kijem bejsbolowym po głowach zwyczajnych katolików, a przede wszystkim konserwatywnych polityków, komentatorów i duchownych„.
To nie jest książka, którą czyta się jak wciągającą powieść – jednym tchem. Trzeba poświęcić trochę więcej czasu, przeczytać np. w jeden dzień kilkanaście stron, w drugi dzień drugie tyle, w trzeci…, itd. Aczkolwiek odnoszę wrażenie, że im dalej w treść, im dalej w odkrywanie papieskiego nauczania, im dalej w cytaty słów papieza Franciszka, tym bardziej lektura wciąga. Książka, jak każda, którą z Wydawnictwa Fronda miałem przyjemność czytać, ma jeden poważny defekt. Przypisy są na końcu rozdziałów, a rozdziały nie są takie krótkie. Mam nadzieję, że w kolejnych publikacjach to się zmieni.
Książka jest dostępna w księgarni Wydawnictwa Fronda.