W Kanadzie homoseksualiści od dłuższego czasu mają prawo do adopcji. Okazuje się, że na podobne przywileje nie mogą liczyć chrześcijanie.
W prowincji Alberta w Kanadzie chrześcijańskim małżonkom odmówiono możliwości adoptowania dziecka. Powód takiej decyzji? Niepoprawne politycznie przekonania. Para przynależy do wspólnoty protestanckiej, deklaruje przywiązanie do naturalnej rodziny i brak akceptacji dla jej tęczowych „odmian”.
Chcemy być pewni, że proces adopcyjny w każdym przypadku będzie miał najlepszy możliwy wynik tak dla rodziców, jak i dla dziecka, dlatego postępowanie jest tak dokładne i surowe – tłumaczy Aaron Manton, rzecznik socjaldemokratycznej minister Alberty.
Kandydaci na rodziców w specjalnej ankiecie zapowiedzieli, że dziecko będzie wychowywane w duchu chrześcijańskim, a jego ewentualny „homo styl życia” nie zostanie zaakceptowany.
Według przedstawicieli urzędu takie wychowanie mogłoby spowodować problemy z seksualnością dziecka. Para odwołała się od decyzji i zdecydowała się na złożenie pozwu przeciwko prowincji wskazując na jawną dyskryminację na tle religijnym.