Najbardziej wywierającym na nas wpływ, a nawet determinującym życie ludzi zjawiskiem w 2020 roku jest z pewnością pandemia koronawirusa. Epidemia obejmująca cały świat niestety zbiera swoje ofiary dosłownie wszędzie.

Ścisłe związki pandemii z życiem codziennym

Jej wysoki stopień zaraźliwości sprawia, że nikt nie może czuć się całkowicie odpornym i nienarażonym. Dodatkowo wirus poza bezpośrednimi skutkami jego obecności powoduje też szereg pośrednich skutków. Należą do nich widmo globalnego kryzysu oraz załamanie względnie dobrego działania służb zdrowia poszczególnych krajów.

Dochodzą do tego też skutki, które odbijają się na psychice nas wszystkich. Podstawowym jest oczywiście zaburzone poczucie bezpieczeństwa spowodowane brakiem autorytetów w dziedzinie COVID’u. Nasza wiedza temat tej globalnej choroby jest bardzo ograniczona. Nikt nie wie o niej wystarczająco dużo.

Historia zatoczyła koło

Nie jest to jednak pierwsza taka sytuacja w historii. Przytoczmy kilka przykładów epidemii, które w przeszłości zdziesiątkowały ludzkość.

1. Pandemia grypy hiszpanki

Ameryka, Armia, Bitwa Pod, Dzień, Design, Dzielnik

Miała miejsce bez mała sto lat temu. Zakłada się, że trwała 12 miesięcy w latach 1918–1919. Była to pandemia wywołana przez wyjątkowo groźną odmianę podtypu H1N1 wirusa A. Śmierć ofiar grypy hiszpanki była w większości spowodowana wirusowym krwotocznym zapaleniem płuc, które zabijało w ciągu kilku pierwszych dni choroby.

Jej zasięg geograficzny objął Europę, Azję, Afrykę i Amerykę Północną. Pandemia rozwinęła się na całym świecie, z wyjątkiem nielicznych wolnych od niej obszarów, takich jak: wyspy Świętej Heleny, Nowa Gwinea i kilka wysp na Pacyfiku, a być może również centralne obszary Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Oczywiście nie było to rozwinięcie równomierne.

Trójfalowy koszmar

Pierwsza fala nadeszła wiosną 1918, była wysoce zakaźna, ale łagodna w przebiegu i nie wzbudziła zaniepokojenia. Pierwszy przypadek został odnotowany w hrabstwie Haskell w stanie Kansas w USA w styczniu. Niefortunny przypadek chciał, aby część z mieszkańców tego obszaru została wcielona do wojska, co przyniosło opłakane skutki. W postaci sporej liczby zakażonych w krótkim czasie żołnierzy.

Druga fala rozpoczęła się od sierpnia 1918. Charakteryzowała ją zdecydowanie wyższa śmiertelność. Zdarzało się, że sięgała ona nawet do 1/3 zakażonych. Choroba wystąpiła w tym czasie jednocześnie w trzech rejonach: w Breście we Francji, w Bostonie w USA i we Freetown w Sierra Leone. Największe ogniska grypy występowały na froncie i w obozach. Jednak nie znaczy, to że zaraza ominęła ludność cywilną. Do Europy grypę sprowadzili amerykańscy żołnierze. Głównym ogniskiem choroby na tym kontynencie była Francja.

Trzecia fala pandemii miała miejsce między końcem 1918 a marcem 1919. Charakteryzowała się ona zdecydowanie łagodniejszym przebiegiem. Ostatnie zarażenia odnotowywano w 1920 roku.

Inne ważne dane

  • Śmiertelność grypy hiszpanki jest trudna do oceny – pandemia miała przecież miejsce podczas jednego z najbardziej krwawych konfliktów zbrojnych w historii. Na podstawie danych wojskowych szacowano ją na 5–10%, a w zamkniętych społecznościach śmiertelność bywała jeszcze wyższa.
  • Liczba ofiar „hiszpanki” znacznie przewyższyła liczbę ofiar frontów I wojny światowej.
  • Na całym świcie podaje się różne szacunki śmiertelności. Rozbieżność jest tak duża, że podczas gdy niektóre źródła notują ją na 21–25 mln, inne określają ją jako od dwóch do czterech razy więcej.50–100 mln.
  • Śmierć ofiar grypy hiszpanki powodowało wirusowe krwotoczne zapalenie płuc, które zabijało w ciągu kilku pierwszych dni choroby.
  • Interesującym faktem na temat pandemii jest, to że profil wiekowy jej ofiar był całkowicie odwrócony. Umierali przede wszystkim ludzie młodzi i w średnim wieku (20–40 lat).

Ciekawostka!

Wikipedia tłumaczy genezę nazwy w ten sposób:

„Popularna jej nazwa („hiszpanka”) pochodzi od powszechnej opinii, jakoby pandemia szczególnie mocno rozwinęła się w Hiszpanii. Wrażenie to było skutkiem tego, że walczące w I wojnie światowej kraje, w których rozwijała się pandemia grypy, cenzurowały informację o skali zachorowań i śmiertelności, aby nie osłabiać morale (liczba zgonów była większa niż straty wojenne). Hiszpania pozostawała neutralna w wojnie i informacje o pandemii były otwarcie publikowane, stąd też wrażenie wysokiej zachorowalności.”

2. Czarna śmierć – dżuma

Taniec Śmierci, Danse Macabre, Śmierć, Dżuma, Pest

Epidemia dżumy, którą nie bez powodu nazywano czarną śmiercią, nawiedziła Europę w XIV wieku. Doprowadziła ona do wyludnienia kontynentu- szacuje się, że spowodowała śmierć 30–60% ludności. Jej skutki sięgały bardzo głęboko i jak można się domyśleć dotyczyły wszystkich dziedzin życia, w tym przede wszystkim gospodarki. ale też m. in. kultury.

Pierwsze wzmianki o chorobie, jej początki znajdujemy już w latach 20. XIV w. w Mongolii. Następnie zaraza przedostała się do Chin, gdzie jej największą falę obserwujemy w latach od 1331 do 1353 r. W tym czasie pociągnęła ze sobą ogromne ilości śmiertelnych ofiar. Następnie prawdopodobnie przez jedwabny szlak w 1346 dostała się na Krym, a stamtąd rozprzestrzeniła się na całą Europę. Nie ma stuprocentowej pewności co do sposobu jej roznoszenia, jednak bardzo możliwe, że robiły to pchły pasożytujące na wszechobecnych szczurach.

Objawy czarnej śmierci to typowe objawy zarażenia chorobą zakaźną: złe samopoczucie, ogólne osłabienie, dreszcze, silny kaszel, wysoką gorączkę, stany zapalne, wymioty krwią, zgorzele – czarne plamy powstające na skutek obumierania tkanek (to od nich właśnie powstało określenie „czarna śmierć”). Po kilku dniach od zarażenia chory umierał.

Oczywiste skutkiem epidemii było wyludnienie terenów objętych zasięgiem dżumy. Procentowo najwyższa śmiertelność była w miastach. Co jest oczywiste, ponieważ były i są to największe skupiska ludności. Szacunkowo czarna śmierć zabiła 30-60% mieszkańców Europy, co miało długofalowe skutki, ponieważ jej gęstość zaludnienia powróciła do stanu sprzed epidemii dopiero po 200 latach.

Pierwsza fala zarazy przypada na okres 1346–1353. Jednak do końca XIV w. dżuma nawracała kilkukrotnie, zabijając przypuszczalnie kolejne 10% populacji. W następnych wiekach czarna śmierć powracała, ale już nie w tak ostrej formie jak na początku.

3. Dżuma JustynianaTaniec, Śmierć, Makabryczny, Dżuma, Ludzie, Choroby

Na deser serwujemy coś z nieco dawniejszych czasów. Dżuma Justyniana to epidemia, która dotknęła Cesarstwo Wschodniorzymskie (Bizantyjskie), w tym jego stolicę Konstantynopol, w latach 541–542 n.e.

Przyczyną zarazy mogła być dżuma dymienicza, która najprawdopodobniej wywołała również czarną śmierć w XIV wieku. Według ówczesnych historyków dżuma Justyniana miała niemal ogólnoświatowy zasięg, a więc można tutaj mówić o zjawisku z pogranicza pojęcia pademii i epidemii. Dżuma powracała w basenie Morza Śródziemnego cyklicznie aż do ok. 750 r.

Pierwsze ogniska zarazy pojawiły się w Etiopii bądź w Egipcie i postępowały na północ, aż dotarły do Konstantynopola.  Choroba była tak mocno śmiertelna, że brakowało miejsca na pochówek zmarłych.

Długofalowe skutki zarazy i jej wpływ na historię Europy i chrześcijaństwa był ogromny. Kiedy epidemia ustąpiła, wojska bizantyjskie wykończone chorobą zdołały odzyskać jedynie Italię, nie udało im się przebić na północ, jak wcześniej zakładano. Nawet tą małą zdobyczą mogły się cieszyć stosunkowo krótko. Zdołały one bowiem utrzymać te ziemie do końca życia  cesarza Justyniana I, ale wkrótce po jego śmierci zostały one utracone.

Dokładna liczba ofiar dżumy Justyniana pozostaje nieustalona. Uważa się, że w szczytowym okresie zaraza zabijała do 5000 ludzi dziennie w samym Konstantynopolu. Ostatecznie stała się ona prawdopodobnie przyczyną śmierci 40% wszystkich mieszkańców Europy. Epidemia wystąpiła w kilku falach, z czego pierwsza była najbardziej zjadliwa.

Po 750 r. większe epidemie nie występowały na naszym kontynencie, aż do pojawienia się czarnej śmierci w XIV wieku.

Nieszczęście nasze i wasze

Przedstwione przykłady dobitnie pokazują na powtarzalność naszego obecnego problemu i dają nam realne spojrzenie na niego. Będziemy mierzyć się z globalnym kryzysem i licznymi problemami, ale w końcu uda nam się z tego wyjść! Tak jak zawsze 🙂