foto: commons.wikimedia.org

Serwis Pornhub zajmujący się dostarczaniem treści pornograficznych ogłosił konkurs na stworzenie reklamy, która nie będzie zawierała treści pornograficznych. W Internecie „dumnie” słychać, że praca Polaków wyszła na prowadzenie.

Wspomniany serwis jest jednym z najpopularniejszych na świecie portali w tej branży. Codziennie korzysta z niego 35 mln. zarejestrowanych użytkowników. W marcu ogłosił on konkurs dla internautów na wymyślenie najlepszej reklamy bez zawierania w niej treści pornograficznych. Duże szanse na wygraną mają Polacy, Marcin Sikorski (jeden z prowadzących na facebooku stronę Nagłówki nie do ogarnięcia) oraz Piotr Cebo.

Czy naprawdę jest się czym chwalić? W kwietniowym numerze tygodnika Wzrastanie ukazał się wywiad, który przeprowadziłem z panem Lesławem Sierockim ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa. Dotyczył on akcji przeciwko pornobiznesowi w Polsce. Pan Lesław zwracał uwagę na ogromną ilość wejść na portale pornograficzne przez dzieci.

Spośród 720 tys. dzieci, ponad 140 tys. to były odwiedziny na portal, który reklamował się bardzo intensywnie na ulicach miast za pośrednictwem billboardów. Stąd właśnie jeden z dwóch apeli, który kierujemy do Ministra Sprawiedliwości, by reklamy pornografii w przestrzeni publicznej nie były legalne, by dzieci nie mogły znajdować tych stron przez reklamę. – powiedział pan Lesław Sierocki, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Twoja Sprawa

Pan Lesław zwrócił także uwagę na przyczyny wchodzenia na strony porno przez dzieci. A są nimi ciekawość, nieświadomość i niewiedza. Zapytany o przyczyny wchodzenia na strony pornograficzne przez dzieci, które przecież nie mają jeszcze rozbudzonego popędu seksualnego, powiedział:

Tych czynników jest bardzo wiele. Jak Pan zauważył, są to dzieci, które nie mają jeszcze rozbudzonego popędu, natomiast mają swoją wrodzoną i naturalną dziecięcą ciekawość świata. Jest to zwykła rzecz, że dzieci chcą poznawać i zrozumieć świat. Natomiast jestem przekonany, że to nie jest ciekawość, która jest ukierunkowana konkretnie na tę strefę życia, ponieważ – jak Pan zauważa – ona jeszcze nie musi być rozbudzona. Zwłaszcza, jeśli mówimy o ośmio- czy dziewięciolatku. Ale tutaj wracamy do punktu wyjścia – jeśli pornografia jest tak dostępna i jej reklamy atakują nas na ulicach, to ona rozbudza tę ciekawość. Zwłaszcza, jeśli reklama nie jest stricte pornograficzna, a jedynie zachęca do odwiedzenia pewnej strony. Może większość osób dorosłych nawet nie zauważy tej reklamy, ale dziecko, mając w kieszeni telefon komórkowy, po prostu z czystej ciekawości wchodzi. I wtedy interesuje się i szuka dalej. – powiedział w wywiadzie dla Wzrastania dyrektor stowarzyszenia.

Dalej mówi też o konsekwencjach korzystania z pornografii przez dzieci.

Pani dr Lucyna Kirwil – uznana badaczka problemu i zachowań dzieci w Internecie – prezentowała wyniki badań, które pokazywały, że dzieci w pierwszym kontakcie z pornografią nie są ucieszone i podekscytowane. Wręcz przeciwnie – pierwszy kontakt z pornografią i jego konsekwencje to zazwyczaj lęk, obawa i niezrozumienie. Dzieci nie potrafią sobie z tym poradzić. Pojawiają się też dłużej obserwowane konsekwencje jak niepokój czy budzenie się w nocy. Ale jednocześnie rozbudza się ciekawość. „Co właściwie widziałem? Może zobaczę jeszcze raz?”. Potem następuje oswojenie tych treści, dzieci przyjmują, że to jest normalne i edukują się na podstawie takich filmów. Tutaj warto dodać, że współczesna pornografia nie przypomina w niczym tej sprzed dwudziestu czy trzydziestu lat, kiedy przedstawiano po prostu akt seksualny. Dzisiaj jest to bardzo brutalny przemysł, uprzedmiotowiający kobiety, uczący mężczyzn, że kobiety można poniżać, bić czy wyzywać. I to jest instruktaż dla młodego chłopca, jak powinna wyglądać modelowa relacja z kobietą. – podkreśla pan Lesław Sierocki

Czy rzeczywiście powinniśmy się cieszyć, że Polacy przyczyniają się do rozwoju ukrytej promocji pornobiznesu? Z jednej strony chcemy chronić nasze dzieci przed dostępem do pornografii. Z drugiej cieszymy się z powodu stworzenia nowych, ukrytych form jej reklamy. To sprzeczność.

Zwycięzca konkursu otrzyma stanowisko dyrektora kreatywnego portalu. Tylko czy przewidywane konsekwencje u dzieci, które wejdą na stronę przez ukrycie przeznaczenia portalu, jest warte tego stanowiska?

na podstawie: wzrastanie, nr 4/2014; tvn24bis.pl