Rosyjski dziennikarz Maksim Szewczenko opublikował tekst, w którym obraża polską historię. Kłamstwa zaczyna od stwierdzenia, że po niemieckiej stronie w II wojnie światowej walczyło pół miliona polskich ochotników. Przekonuje on, że Polska była trzecim co do liczebności sojusznikiem Hitlera.

„Armia Krajowa, (którą my sowieccy humaniści szanujemy w tępy sposób dzięki filmom Andrzeja Wajdy – nie posiadając innych psychologiczno-historycznych powodów oprócz 'Kanału’ i 'Popiołu i Diamentu’) walczyła przeciwko Armii Sowieckiej, zabijała sowieckich partyzantów i aktywnie współpracowała z nazistami w tych przypadkach, gdy strategiczne interesy (walka z 'żydobolszewizmem’) się pokrywały. A pokryły się prawie całkowicie w 1944 r.” – czytamy w artykule Szewczenki.

Jego zdaniem Powstanie Warszawskie było „próbą nacjonalistów umocnienia się w stolicy, co było potrzebne im dla zdobycia uznania ze strony Brytyjczyków”. „To było faktycznie naruszenie umowy z nazistami o nieagresji. Na co ci musieli w odpowiedni sposób odpowiedzieć. […] Gdy polscy naziści pod niemiecką kontrolą niszczyli żydowskie getto, mówili „Żydy płoną – wszy płoną”. Jest wiele świadectw, że Niemcy często byli zdziwieni polskim okrucieństwem i pragmatyzmem w tej sprawie” – stwierdził.

Dziennikarz zadaje też pytanie: „Pytanie: i co było nieodpowiedniego w sowieckim stosunku do przedwojennej Polski, jak do groźnego nazistowskiego wroga i likwidacji jej antysowieckiej (czytaj nazistowskiej, skoro założyciel przedwojennej Polski Józef Piłsudski był szczerym narodowym socjalistą) państwowości i słusznej zamiany jej na formę lojalną wobec ZSRR?” – możemy przeczytać.

„Po zakończeniu niemieckiej okupacji polscy nacjonaliści wiernie służący berlińskiemu führerowi zdali sobie sprawę ze swojego błędu. Powstanie warszawskie było próbą zachowania twarzy, gdy okazało się, że zapłaty nie da się uniknąć” – zaznaczył Rosjanin.

Szewczenko odniósł się także do wystąpienia Donalda Trumpa w Warszawie, w którym prezydent Stanów Zjednoczonych mówił o zbrodniczej roli Sowietów. „Nadszedł czas prawdy. Trump i jego służalcy w Warszawie otworzyli Puszkę Pandory opowieściami o agresji na biedną Polskę ze Wschodu. […] Przeciwko nam znowu jednoczą się siły Zachodu. I awangardą nowego wyniszczającego najazdu staną się polscy nacjonaliści i Ukraińcy — zdrajcy swojego narodu, liżący stopy (Zachodowi – Belsat.eu) za ruch bezwizowy. Dość hipokryzji i kłamstw. Niech historia stanie się nauką, a nie propagandą” – kończy.