Już od kilku lat docierały do mnie informacje, że TVN jest w coraz gorszej kondycji finansowej, a w końcu, że stoi przed nim, a może i przed całym ITI widmo bankructwa. Np. w 2012 roku na giełdzie akcje TVN-u przeceniono o ponad połowę. Było blisko krachu, ale… wszystko wskazuje na to, że „złego diabeł nie ruszy” – na ratunek TVN-owi przychodzi bowiem rząd.

Foto: Wikimedia Commons

Po katastrofalnym roku 2012, na początku kolejnego ITI postanowiło wycofać akcje TVN z giełdy. W ostatnim ratingu kredytowym tej spółki, przeprowadzonym przez EuroRating, miała ona ocenę ratingową na poziomie „BB”, czyli poddająca w wątpliwość mozliwości obsługi zobowiązań z tytułu emisji obligacji. Można się tylko domyślać, że gdyby TVN nie został wycofany z giełdy to jego ocena ratingowa leciałaby na łeb, na szyję nadal. No, ale EuroRating ocenia tylko spółki giełdowe. Tymczasem jeszcze na koniec I kwartału 2013 roku zadłużenie TVN wynosiło 2 mld zł. Jej przychody spadły wtedy o 6%, a przychody z reklam malały mocniej, niż u konkurencji. ITI pozbywała się kolejnych podmiotów: Onetu, Legii, itd. W tym roku pogłoski o krachu tej grupy medialnej jakby ucichły. Chyba już wiem, dlaczego.

Jak można przeczytać w dzisiejszym artykule Damiana Kowalskiego na naszym portalu, w TVN 600 tys. wpompowało polskie MSZ. O tym poinformowało w tym tygodniu „W Sieci”. Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej. Jak można przeczytać na portalu wsumie.pl „Swoje „cegiełki” dołożyły między innymi Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także wiele samorządów. Kwoty liczone są w milionach złotych, co w czasach kryzysu jest bezcenne dla budżetu telewizji.” Nie można wykluczyć, że „W Sieci” nie dotarło do wszystkiego i strumień pieniędzy od rządu jest jeszcze większy. Tak właśnie Tusk i spółka ratują podupadający TVN. Nie zdziwię się, jeżeli okaże się, że podobne praktyki są stosowane w stosunku do Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej”, która jest w równie ciężkiej sytuacji.

Tak więc grupa trzymająca władzę ratuje niemal bankrutujące media będące po ich stronie barykady. Moim zdaniem są to pieniądze wywalone w błoto. Co najgorsze, to są nasze pieniądze, bo wszyscy składamy się na rządową kroplówkę do TVN-u, poprzez nasze podatki. No i najlepsze jest to, że TVN, mimo spływających milionów od rządu ledwo wychodzi na zero, a  my w Parezja.pl, mimo tego, że nie dostajemy ani od Tuska, ani od Unii nawet złamanego grosza, idziemy ciągle do przodu, stajemy się coraz silniejsi. Tak więc to już kolejna chybiona inwestycja władzy po m.in. portalu „Emp@tia”, czy nowych logotypach dla ministerstw, które kosztowały setki tysięcy złotych. A TVN i tak zbankrutuje ;).