Amerykański stan Missisipi rozważa wprowadzenie pozwolenia na wnoszenie broni do kościołów. Dzięki temu wierni zyskaliby możliwość obrony przed zamachowcami i szaleńcami.

Władze Missisipi przedłożyły projekt ustawy pozwalającej niektórym członkom danej wspólnoty na wnoszenie do kościoła broni palnej. Tak zwana „Church Protection Act” (Ustawa o ochronie kościołów) miałaby zezwolić chrześcijanom na samoobronę w przypadku ataków na kościoły. Osoby wyznaczone przez lokalną wspólnotę do wnoszenia do świątyń broni musiałyby przejść specjalny trening strzelecki. Projekt ustawy wyklucza osoby karane i chorych psychicznie.

Autorem projektu jest republikański polityk Andy Gipson, który przekonuje, że nie można dopuścić do nowych masakr w kościołach. Impulsem do napisania projektu ustawy stał się ubiegłoroczny zamach na jedną z protestanckich wspólnot w Charleston. Według Gipsona chrześcijanie muszą zyskać możliwość samodzielnej obrony przed napastnikami.

Krytycy projektu twierdzą, że nie podniesie on bezpieczeństwa wiernych, sprawiając za to, że potencjalnym mordercom łatwiej będzie wejść z bronią do kościoła. Ich zdaniem ataki przeprowadzane są zwykle z zaskoczenia, wobec czego posiadanie broni przez wiernych nie przyniesie rezultatu.

Projekt ten jest wyrazem amerykańskiej mentalności. A co dzieje się w Polsce? Parezja.pl informowała o wydanym przez MSWiA kontrowersyjnym zakazie noszenia broni na czas ŚDM i szczytu NATO. Jak widać, polscy włodarze mają jeszcze wiele do nauczenia się od swoich kolegów z zachodu.

 

pch24.pl/mn