Były polityk PO Sławomir Nowak w październiku 2015 roku został prezesem Ukrawtodoru – ukraińskiej państwowej agencji drogowej. Przyjął też tamtejsze obywatelstwo. Ukraińskie media zarzucają mu lenistwo i domagają się jego dymisji.

Mający być dla Ukraińców ekspertem Nowak kojarzy się w Polsce z dwoma głośnymi aferami: podsłuchową i zegarkową. W roku 2015 były minister w rządzie Donalda Tuska skupił się na współpracy z naszymi wschodnimi sąsiadami. „Nowak powinien być zwolniony za nieobecności” – apelują ukraińskie media. Według informacji z Ukrainy Nowak potrafi przez cały tydzień nie przyjść do pracy.

W listopadzie wziął sobie wolne wszystkie poniedziałki, a w grudniu do dni wolnych od pracy dodał jeszcze piątek. Apogeum jego lenistwa miało miejsce w styczniu, kiedy to Ukraińcy zmagali się z gwałtownymi opadami śniegu i trudnymi warunkami na drogach. Nowaka nie było wtedy w pracy 11 dni. „Nie komentuję tego, nie rozmawiam z mediami, żegnam” – powiedział Sławomir Nowak dziennikarzom.