Komora deprywacyjna pozwala wprowadzić się w stan, w którym nie odczuwasz żadnych bodźców zewnętrznych. Wszystkie zmysły zostają wyłączone. Jest ciemno, więc oczy nie dostrzegają niczego. Jest cicho, więc uszy nic nie słyszą. Nie czuć też dotyku, ciepła, zapachów ani smaków. Wówczas osiąga się stan deprywacji sensorycznej, czyli poczucia oderwania się od rzeczywistości. To uczucie totalnego relaksu i niesamowitego odprężenia. Jak to zrobić? I gdzie?

Jak wygląda komora deprywacyjna?

Komora deprywacyjna to specjalnie skonstruowane urządzenie, które służy do wyciszania zmysłów. Jest to taka jakby większa wanna, lecz zamknięta od góry. Wielkość urządzenia pozwala dorosłej osobie się w nim zmieścić.  W środku znajduje się woda z dużą ilością soli. Taka mieszanka umożliwia swobodne unoszenie się na powierzchni. Temperatura wody i powietrza jest zbliżona do temperatury ciała ludzkiego. W środku jest ciemno i cicho. Można pozostawić delikatną poświatę, która pozwoli przyzwyczaić się do warunków. Komora jest dźwiękoszczelna, więc z zewnątrz żadne odgłosy nie będą dobiegały.

Komory deprywacyjne znajdują się w większych miastach w Polsce. Możesz je wyszukać również po haśle floating lub kapsuła odpływowa. Na cały zabieg mówi się także terapia REST (Restricted Environmental Stimulation Therapy – Terapia Ograniczonej Stymulacji Środowiskowej).

Dlaczego używa się deprywacji?

Kiedy ciało nie odbiera żadnych wrażeń zmysłowych, to umysł zmienia fale mózgowe. Pozwala to na osiągnięcie wyjątkowego stanu relaksu. Ponieważ organizm nie odczuwa bodźców, to możliwe jest zatracenie poczucia ciała. Dzięki temu rozluźnienie jest pełniejsze i łatwiejsze do osiągnięcia. Podobny stan uzyskuje się podczas sesji hipnozy, kiedy pacjent wprowadzany jest w rodzaj transu.

— Inny sposób na uwolnienie się od stresu? Fidget toys, czyli zabawki nie tylko dla dzieci.

Jedyne odbierane informacje to bodźce proprioceptywne, czyli czucie głębokie. Jest to poczucie położenia poszczególnych części ciała w przestrzeni i kontaktu z wodą. Dla mózgu jest to drastyczna blokada dostępu do danych. Zgodnie z badaniami z wykorzystaniem elektroencefalografu podczas stanu deprywacji sensorycznej zwiększa się aktywność fal theta.

Odcięcie zmysłów stymuluje aktywność układu przywspółczulnego. To z kolei sprawia poprawienie stanu odporności poprzez pobudzenie rozwoju limfocytów, obniżenie ciśnienia krwi oraz spowolnienie czynności serca. Jednocześnie zwiększa się uwalnianie endorfin, a zmniejsza kortyzolu.

Przebieg sesji

Na sesję należy ubrać się w kostium kąpielowy i powoli zanurzyć w zbiorniku. Nawet jeśli nie umiesz pływać, mieszanka wody z solą utrzyma Cię w swobodnej pozycji unoszenia się. Nie potrzebujesz wykonywać żadnych ruchów, aby pozostać na powierzchni. Sól gwarantuje optymalną wyporność. Poza tym poziom wody jest niewielki i jest absolutnie niemożliwe zaśnięcie i utopienie się w niej. Obsługa zamknie pokrywę lub drzwi (w zależności od kształtu komory). Pozostanie delikatne światło i cicha, relaksująca muzyka. Z czasem muzyka zostanie wyłączona. Światło można zupełnie wyłączyć lub pozostawić półmrok. W środku znajduje się również przycisk paniki, który pozwala natychmiast wezwać obsługę i otworzyć komorę.

Sesja trwa standardowo 45 – 60 minut. Kilka minut przed końcem ponownie zostanie włączona muzyka, która pozwoli wyrwać się z osiągniętego stanu transu. Cena za zabieg rozpoczyna się od 100 zł, w zależności od ośrodka.

Odczucia fizyczne – czy każdy osiągnie wyjątkowy relaks?

Pierwsze zanurzenie w wodzie wywołuje zwykle poczucie niepokoju. To zupełnie normalne. Należy się ułożyć w zbiorniku i przez chwilę poddać temu uczuciu. Wkrótce umysł przyzwyczai się do zamknięcia, a mięśnie rozluźnią się. Mózg przyzwyczajony do nieustającego odbierania bodźców będzie próbował zrekompensować to kreowaniem abstrakcyjnych wzorów lub prezentacją wspomnień. Okazuje się, że tylko zmysł wzroku odbiera 10 milionów bitów danych na sekundę – w stanie czuwania. Do tego dochodzą informacje odbierane pozostałymi zmysłami. Gdy następuje odcięcie prawie wszystkich napływających bodźców, mózg jest zdezorientowany. Po kilkunastu minutach takiego stanu człowiek znajduje się w transie, który przypomina sen. Jednak nie traci się świadomości, tylko osiąga głęboki relaks. Pomaga w tym również zawarty w mieszance wody siarczan magnezu. To pierwiastek łatwo wchłaniany przez skórę. Uzupełnienie jego niedoborów pomaga rozluźnić napięcie mięśniowe.

Kobieta na sesji relaksu w wodzie, komora deprywacyjna

Komora deprywacyjna – wady i zalety

Doświadczenia przeprowadzane na ochotnikach poddanych działaniu deprywacji sensorycznej potwierdzają znaczne zmniejszenie stresu, depresji, lęku i bólu po każdej sesji. Jednocześnie zwiększał się optymizm i poprawiała jakość snu. Potwierdza to terapeutyczne oddziaływanie komory deprywacyjnej na ludzki organizm. Więcej na temat tych badań znajdziesz TUTAJ (tekst w języku angielskim).

Osoby cierpiące na zmiany ortopedyczne, mogą odczuć pozytywne skutki rozluźnienia mięśni i stawów. Między innymi dlatego zwykle otrzymują oni zalecenia kąpieli leczniczych i sesji na basenie.

Niestety, niektórzy naukowcy uważają, że deprywacja sensoryczna może powodować zaburzenia psychiczne. Kiedy mózg odbiera znacznie mniej bodźców niż zazwyczaj, to może on zwariować z nudów. Nie dosłownie, oczywiście. Mogą pojawić się zaburzenia psychiczne, takie jak omamy i urojenia. Dla osób, które wszystko analizują, zagrożeniem może być natłok myśli. Opisane problemy pojawiają się jednak przy zbyt długim przebywaniu w stanie deprywacji sensorycznej Podczas standardowej sesji ryzyko nie jest wysokie.

Czy komora deprywacyjna jest dla Ciebie? Jeśli w chwilach stresu potrzebujesz ciszy i spokoju, to prawie na pewno uzyskasz relaks podczas deprywacji zmysłów. Sprawdź w domu jak zareagujesz na proste odcięcie się od bodźców. Zasłoń oczy, by pozbawić się dopływu wrażeń wzrokowych i chwilę pozostań w ciszy, by uzyskać deprywację słuchu. Czy czujesz ogarniającą panikę czy raczej spokój i ukojenie? To da Ci pewne wyobrażenie na temat tego, czego możesz spodziewać się na sesji. W dzisiejszych czasach wydaje się, że coraz więcej osób potrzebuje głębokiego relaksu i odprężenia.