Sytuacja na Morzu Czarnym coraz bardziej się zaostrza. Nie dawno NATO wysłało tam swoje okręty bojowe, ma to być prosty sygnał dla Rosji. Jednak zakres działań jest ograniczony, a wszystko za sprawą traktatu podpisanego już ponad 80 lat temu.

Sojusznik z USA

Niszczyciel Amerykańskiej marynarki wojennej już nie po raz pierwszy był widziany na Morzu Czarnym. W styczniu okręt przybył do Batumi na ćwiczenia z gruzińską strażą przybrzeżną. Obecnie okręt jest zacumowany w Oddesie, niszczyciel wyposażony w system antyrakietowy na co dzień stacjonuje na wodach Hiszpanii. Co ciekawe pod koniec lutego doszło na nim do spotkania ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki z amerykańskim pełnomocnikiem do spraw Ukrainy Kurtem Volkrem.

Ostrzeżenie w stronę Kremla 

Jak podkreśla prezydent Ukrainy obecność okrętu bojowego „Donalda Cooka” jest ważnym sygnałem dla Kremla pokazującym, że Kreml jest ukraiński, a w regionie może odbywać się wolna żegluga. NATO coraz bardziej zwiększa swoją obecność na Morzu Czarnym. Chodź działania te nie są nagłośnione to Rosja bacznie obserwuje wszystkie działania czynione na okolicznych wodach. W rejonie prócz niszczyciela znajduję się również Stały Zespół Sił  Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 2, który to znajduję się pod niemieckim dowodzeniem. W tym roku na wodach pojawił się również amerykański okręt desantowy USS Ford McHenry oraz brytyjski okręt rozpoznawczy HMS Echo.

Reakcja NATO

 

Działania NATO te to tak na prawdę reakcja na incydent w Cieśninie Kerczeńskiej, do którego doszło pod koniec listopada ubiegłego roku. Nieopodal Półwyspu Krymskiego Rosjanie zajęli siłą, aż trzy ukraińskie jednostki pływające. Właśnie z tego powodu zdecydowana się na bardziej militarną odpowiedź, znacznie zwiększając ilość okrętów. Stany Zjednoczone, które nieoficjalnie kierują całą akcją chcą dać do zrozumienia Rosji, że Morze Czarne nie jest rosyjskim akwenem. Z powodu zmiany układu sił na obszarze Morza Czarnego Ukraina obawia się blokady swojego najważniejszego portu w Oddesie. Warto dodać, że od aneksji Krymu stacjonuje tam ukraińska marynarka wojenna.

A co na to Turcja ? 

Źródło : defence24.pl

 

Z kolei Turcja, która jest członkiem NATO jest o wiele bardziej ostrożna w jakiegokolwiek działaniach. Bowiem nie traktuje Morza Czarnego priorytetowo, a swoje siły musi rozkładać pomiędzy Morze Czarne, a Śródziemne. Głównie z powodu bardzo napiętej sytuacji w Syrii. Istniej również ryzyko oddalenia się Turcji od Stanów Zjednoczonych z powodu napiętej sytuacji pomiędzy tymi państwami. Jednak nic nie jest pewne, bowiem zanim jeszcze okręt bojowy przybył do Oddesy, przeprowadził wspólne manewry bojowe wraz z turecką fregatą.

Zdaniem niemieckiego wiceadmirała Hansa Joachima Strickera przez Rosyjskie działania niewątpliwie Morze Czarne zyskało w ostatnim czasie na znaczeniu. Jego zdaniem Rosja wyraźnie pokazała, że zarówno Morze Czarne jak i Morze Azowskie mają dla nich ogromne znaczenia i nikt inny nie powinien tam przebywać. Jak podkreśla jednak takiej postawy nie można akceptować.

Konwencja z Montreux  

Słowa wypowiedziane przez sekretarza generalnego NATO Jensa Strickera o dalszym poszerzaniu obecność na terytorium Morza Czarnego wywołał wśród rosyjskich polityków złość, a słowa te uznali za prowokację. Jednak pole manewru NATO ogranicza konwencja z Montreux. Warto dodać w tym momencie, że umowa z 1936 roku dała Turcji całkowitą kontrolę nad Bosforem. Jednak okręty mogą znajdować się na morzu zaledwie przez 21 dni, w przypadku państw, które nie ma dostępu do wybrzeża.

Jak twierdzi przedstawiciel Ukrainy Wadym Prystajko obecna sytuacja militarna na Morzu Czarnym jest daleka od tej sprzed prawie 100 lat, gdy podpisano układ, chodź osobiście żałuje on, że tylko z powodu tej umowy jednostki pływające sil NATO tak rzadko mogą wpływać na terytorium Morza Czarnego. Wadym Prystajko podkreśla również jak ważna jest pomoc tym samym prosząc swoich partnerów o reakcję, a przede wszystkim o dalsze zwiększania swojej obecności. Niewątpliwie pokazało by to Rosji, że jej działania na Morzu Czarnym i plan wyparcia stamtąd Ukrainy jest krytykowany, a co więcej spotykał się z międzynarodową reakcją.

Zobacz również : https://parezja.pl/dick-churchill-z-wielkiej-ucieczki-nie-zyje/