Marzenia się spełniają, a cuda się jednak zdarzają, tak to całkowita prawda! Informacje, które Polski Związek Piłki Ręcznej otrzymał kilka dni temu napawają ogromną radością, ponieważ wielu traciło już nadzieje. Reprezentacja Polski w piłce ręcznej weźmie udział w Mistrzostwach Świata 2021 rozgrywanych w Egipcie za sprawą „dzikiej karty”.
Epidemia wirusa SARS-CoV-2 spadła na wszystkich jak grom z jasnego nieba. W związku z tym 24 kwietnia 2020 roku Komitet Wykonawczy Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF) podjął decyzję o odwołaniu kwalifikacji do mistrzostw świata 2021 w Egipcie. Uczestników wybierano na podstawie wyników z mistrzostw Europy 2020. Dzięki takiej decyzji prawo do uczestniczenia w styczniowym czempionacie globu uzyskało aż 14 reprezentacji, w tym m.in. Dania, Francja, Hiszpania czy Czechy.
- COVID-19 i praca zdalna – szokująca wypowiedź rosyjskiego polityka
- Instagram miejscem spełnienia? Top 3 Instagramerów, którzy zdjęciami zmieniają postrzeganie świata
O krok od wielkiego rozczarowania?
Niestety reprezentacja Polski nie znalazła się początkowo w tym zacnym gronie. PZPS błyskawicznie skierował do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej protest. Pismo było odpowiedzią na pozbawienie szansy udziału reprezentacji Polski w Mistrzostwach Świata 2021, a wyniki miały pojawić się w październiku, ponieważ na rozpatrzenie wniosków EHF miało kilka miesięcy. Do Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej został złożony także wniosek o przyznanie tzw. „dzikiej karty”, która byłaby gwarantem gry na mistrzostwach. Historia, która miała mieć smutne zakończenie, ma jednak swój „happy end”. Jedna z „dzikich kart” trafiła do reprezentacji Polski, drugą zaś otrzymali Rosjanie.
[reklama_pozioma]
– Jestem jednak nieco zaskoczony, że decyzja zapadła tak szybko, nie spodziewałem się tego. Nastawialiśmy się na dużą dozę cierpliwości i poznanie wyników “dzikiej karty” dopiero w okolicach października. Czwartkowe rozstrzygnięcie to super informacja, na którą przyznam, że mocno czekaliśmy. Wiedzieliśmy, że mamy argumenty, by dostać miejsce na mistrzostwach, a „dzika karta” jest tylko tego potwierdzeniem. – mówi trener, Patryk Rombel.
Możliwość zagrania naszych szczypiornistów na przyszłorocznych Mistrzostwach Świata jest ogromnym szczęściem, a „dzika karta” była na to jedyną szansą. Turniej rozpocznie się 13, a zakończy 31 stycznia 2021 roku w Egipcie, więc nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za naszych reprezentantów!