Donald Trump, jako prezydent jednego z najbardziej liczących się na arenie politycznej państw, codziennie pojawia się na okładkach gazet. Jego życie śledzą miliony obywateli USA, a także cudzoziemcy, zainteresowani sytuacją na świecie. Ten ekscentryk co chwilę robi coś, co sprawia, że wybucha medialna burza. Tym razem dziennikarze skupili się na nim z zupełnie nowego powodu. Do jednej z rezydencji bogacza wtargnęli włamywacze. Czy to oznacza, że prezydent może czuć się zagrożony?

Donald Trump kontra uzbrojeni włamywacze

Jak podaje portal AP news do włamania doszło w pierwszy weekend sierpnia. Troje nastolatków z czternastoma pociskami i AK-47 w plecaku wtargnęło na teren prezydenckiej rezydencji Mar-a-Lago. Podobno nieletni przestępcy zostali zauważeni przez policjantów już wcześniej – gdy siedzieli w samochodzie około trzech kilometrów od posiadłości, której właścicielem jest Donald Trump.

Ucieczka z niespodziewanym skutkiem

Biuro prasowe policji podaje, że nastolatkowie nie zdawali sobie sprawy ze swojego wtargnięcia. Piętnastoletni chłopcy zaczęli uciekać przed patrolem stróży porządku, gdy ten zaczął zbliżać się do ich samochodu. W panice uciekinierzy przeskoczyli przez mur i próbowali schować się na terenie Mar-a-Lago. Cała trójka twierdzi, że nie mieli pojęcia, gdzie się znajdują i żaden z nich nie chciał włamać się do rezydencji. Chłopcy utrzymują także, że plecak z bronią, który porzucili podczas ucieczki, nie był ich własnością i znaleźli go na ulicy.

[reklama_pozioma]

Kara dla nastolatków

Do poszukiwań włamywaczy został zaangażowany nawet helikopter, a także psy policyjne. Chociaż piętnastolatkowie nie próbowali wejść do żadnego z budynków kurortu, znajdują się w tym momencie w areszcie. Na razie prokuratura zastanawia się, czy będą oni sądzeni jak dorośli. Wśród postawionych im zarzutów znalazło się nie tylko włamanie z bronią, ale także stawianie oporu i ucieczka od funkcjonariuszy policji.

Czy Donald Trump boi się o swoje życie?

Warto wspomnieć, że podobne włamanie do Mar-a-Lago miało miejsce już wcześniej. Wiosną tego roku do rezydencji prezydenta USA przeniknęła Chinka – Yujing Zhang. Kobieta miała przy sobie pamięć USB ze szkodliwym oprogramowaniem, które mogło zainfekować komputery w posiadłości głowy państwa. Donald Trump unikał odpowiedzi na pytania, dotyczące poprzedniego włamania. Wydaje się, że podobną strategię prezydent przyjmie i w tym przypadku. Jak dotychczas, media nie donoszą o żadnym komentarzu ostatnich wydarzeń, który wyszedłby z jego ust.

Sprawdź koniecznie: